ERROR to my — ja (Scali) i Tessa. Nie potrzebujemy nikogo więcej. W tym mieście każdy próbuje udawać wielkiego gracza, a prawda jest taka, że większość pęka przy pierwszym problemie. My nie.

Działamy po swojemu. Szybko, cicho i tak, żeby następnego dnia nikt nawet nie był pewny, czy to faktycznie my. Nie składamy deklaracji i nie bawimy się w żadne „rodziny”. Jeśli ktoś stoi po naszej stronie, to tylko chwilowo. My jesteśmy tu tylko dla siebie.

Mamy prosty podział. Ja zajmuję się planem, kontaktem i wszystkim, co trzeba ogarnąć zanim padnie pierwszy strzał. Tessa robi resztę. Spokojnie, bez gadania i bez zbędnego chaosu.

Nasze miejsce to południowe rejony Los Santos. Magazyny, boczne uliczki, port. Tam, gdzie policja rzadko zagląda, a problemy znikają szybciej niż świadkowie.

Nie muszę nikomu nic udowadniać. Jeśli ktoś naprawdę chce sprawdzić, kim jesteśmy, zwykle kończy się to tym, że żałuje.

ERROR nie jest gangiem. ERROR to my. Dwójka ludzi, która nie potrzebuje tłumu, żeby zostawić po sobie coś, czego lepiej nie ruszać.

Zaczęło się od jednego wieczoru, kiedy zrozumiałem, że w tym mieście liczy się tylko to, kogo masz obok, a nie ilu masz ludzi za sobą. Kiedyś działałem z większą ekipą, ale skończyło się tak, jak zazwyczaj – zdrada, nieudane akcje i ludzie, którzy uciekają, kiedy zaczyna się robić naprawdę gorąco.

Zostałem tylko ja i Tessa. Każdy z nas miał swoje powody, swoje rachunki do spłacenia i swoją listę ludzi, których nie chcemy już widzieć na oczy. Wspólny kierunek pojawił się sam.

Nie planowaliśmy tworzyć żadnego „gangu”. Po prostu zaczęliśmy robić robotę razem. Najpierw małe rzeczy – szybkie strzały, podbitki, parę “znikniętych” tematów. Z czasem to nie my szukaliśmy pracy. To praca zaczęła znajdować nas.

Nazwę wymyśliłem po pierwszej akcji, kiedy cała policja próbowała ustalić, kto za tym stoi i wyskakiwał im tylko błąd w systemie totalny brak powiązań. ERROR. Pomyślałem wtedy, że to pasuje.

Od tamtej pory nie szukamy ludzi ani wsparcia. Nie potrzebujemy ochrony ani wielkiej historii rodzinnej. Dwójka wystarczy.

Reszta?

Reszta zwykle kończy się tam, gdzie zaczyna. W ciemnych miejscach Los Santos, gdzie lepiej nie zadawać pytań.

Siemanko mam nadzieję że spotkamy paru starych wyjadaczy żeby pokazać RP na poziomie :) Bez zbędnego gadania nie moge się doczekać aż zobaczymy się w akcji. Pozdro