Six Stars Cab Co.

8.12


Dzisiaj w garażu Six Stars pojawiło się więcej ruchu niż zwykle. Mirosław Złotowa pojawił się wcześnie rano i od razu poprosił Ed Wardsa o krótkie omówienie sytuacji. Ed przedstawił meldunek: w nocy dotarła nowa paczka z towarem, który według planu miał być ukryty w jednej ze „specjalnych” taksówek. Mirosław tylko kiwnął głową i polecił, aby zajął się tym duet, który od miesięcy był niezawodny – bracia Cobbe.

Keith Cobbe, znany w okolicy jako niepozorny, lekko ekscentryczny mechanik, od rana pracował w swoim sektorze garażu. Pod osłoną hałasu sprężarek montował w taksówce dodatkową wnękę pod tylną kanapą. Skrytka była zrobiona z elementów, które na pierwszy rzut oka wyglądały jak część fabrycznego zawieszenia. Keith kończył pracę szybko, bo wiedział, że jego brat Majkel już czeka przy wyjeździe.



Majkel odebrał auto i ruszył do zaprzyjaźnionego warsztatu na Idlewood, gdzie właściciel – stary znajomy Mirosława – miał potwierdzić, że skrytka nie wzbudza żadnych podejrzeń z zewnątrz. Test przebiegł bez problemu. Na miejscu przekazano Majkelowi dodatkową przesyłkę, którą miał zabrać w drogę powrotną. W ten sposób oba warsztaty nadawały temu kursowi pozory zwykłej mechanicznej współpracy.



W tym samym czasie Mirosław i Ed obserwowali trasę z dyspozytorni. Ed utrzymywał kontakt radiowy z Majkelem, sprawdzając czy nie ma patroli, które mogłyby pokrzyżować plan. Mirosław siedział spokojnie przy stole, popijając gorzką kawę, analizując ruchy konkurencyjnych grup, które w ostatnich dniach zaczęły interesować się okolicą Jefferson. Dzisiaj jednak priorytetem było bezpieczne wprowadzenie towaru z powrotem do bazy.



Majkel wrócił bez przeszkód. Auto zostało wprowadzone na tył garażu, a Ed osobiście nadzorował rozładunek skrytki. Mirosław pojawił się chwilę później, oceniając wzrokiem zarówno towar, jak i pracę swoich ludzi. Zadowolony skinął głową, a potem wydał krótkie polecenie, które dla wszystkich oznaczało to samo – operacja udana, można działać dalej.



Wieczorem w garażu panowała atmosfera kontroli i planowania. Mirosław omawiał z Edem kolejne kroki, Keith dopieszczał szczegóły w nowych taksówkach, a Majkel już przygotowywał się do następnego kursu, który miał odbyć się po zmroku. Dla postronnych osób dzień w Six Stars wyglądał jak zwykła praca firmy transportowej. Dla tych, którzy wiedzieli więcej, był to kolejny dowód, że Złotowa nie tylko prowadzi interes, ale też coraz mocniej zaciska swoją sieć na Los Santos.