09 Grudnia 2025, 11:06 -
![[Obrazek: 8J8Gb9e.jpeg]](https://i.imgur.com/8J8Gb9e.jpeg)
Nowa Twarz w Imperium: Mułek Królikowski
W naszym fachu szybko uczysz się jednej zasady: nigdy nie oceniaj książki po okładce, bo możesz przegapić ukrytą w środku gotówkę. Najlepszym dowodem na to jest nasz najnowszy nabytek – człowiek, którego większość z Was minęłaby na ulicy zatykając nos.
Poznajcie Mułka Królikowskiego.
Jego pojawienie się w naszej głównej dziupli obrosło już legendą. Był wtorkowy poranek. Ochrona przy bramie była o krok od użycia gazu pieprzowego, gdy na horyzoncie pojawił się on. Wyglądał jakby właśnie przegrał walkę z kontenerem na śmieci – i to walkę o życie. Broda, w której można by zgubić klucze, trzy kurtki nałożone na siebie (w środku lipca) i buty owinięte taśmą izolacyjną.
Mułek nie wyglądał na kogoś, kto ma interes do Szefostwa. Wyglądał na kogoś, kto szuka zwrotu kaucji za butelki.
Kiedy jednak stanął przed obliczem Eda i Mirosława, nie poprosił o drobne. Sięgnął do wewnętrznej kieszeni swojego cuchnącego płaszcza i wyciągnął zawiniątko zrobione z natłuszczonego papieru śniadaniowego i starych gazet.
– Słyszałem, że szukacie jakości – wychrypiał, kładąc pakunek na mahoniowym stole. – To nie jest towar dla amatorów.
Złoto z Podziemia
W środku nie było kanapek. Były nasiona. Ale nie takie, które kupisz w internecie. To były pestki, o których krążyły legendy w latach 90-tych. Genetyka, która podobno zaginęła, gdy stare szklarnie pod miastem zrównano z ziemią. Czyste, niestabilizowane, pierwotne szczepy, które w odpowiednich rękach są warte więcej niż ich waga w kokainie.
Skąd taki gość jak Mułek je miał?
Królikowski to nie jest zwykły uliczny włóczęga. To urbanistyczny szaman. Człowiek, który zna kanały, opuszczone bunkry i zapomniane działki lepiej niż własną kieszeń. Kiedy inni widzą ruinę, on widzi możliwości.
Okazało się, że Mułek przez ostatnie lata pomieszkiwał w ruinach dawnego instytutu badawczego na obrzeżach miasta. Miejsca, które wszyscy omijali szerokim łukiem z powodu plotek o skażeniu chemicznym. Mułek nie tylko tam przetrwał, ale dokopał się do podziemnych chłodni, które jakimś cudem zachowały szczelność. Znalazł tam "archiwa" – kolekcję nasion, które naukowcy porzucili dekady temu.
Przyniósł je nam, bo jak sam stwierdził: "Tylko wy macie jaja i sprzęt, żeby zrobić z tego użytek. A ja jestem już za stary, żeby bawić się w ogrodnika."
Wartość Dodana
Po testach w naszych laboratoriach okazało się, że Mułek nie kłamał. To genetyczne złoto, które pozwoli naszemu Imperium zdominować rynek towarem, jakiego konkurencja nie widziała na oczy.
Mułek Królikowski został z nami. Nie spodziewajcie się, że zobaczycie go w garniturze. Nadal wygląda, jakby spał pod mostem – i to jest jego największy atut. Jest niewidzialny. Kto zwróci uwagę na "żula" grzebiącego w śmietniku przy punkcie przerzutowym? Nikt.
Mułek to nasze oczy i uszy na ulicy, a teraz także nasz specjalista od "trudnych" roślin. Pamiętajcie o tym, gdy następnym razem zobaczycie go w bazie. Ten zapach to zapach sukcesu.
Witamy w rodzinie, Mułek.
Ten post był ostatnio modyfikowany: 09 Grudnia 2025, 11:07 przez bewu.
![[Obrazek: HQECrPC.jpeg]](https://i.imgur.com/HQECrPC.jpeg)