Skocz do zawartości

[O] Angels of Anarchy


Jaskier

Rekomendowane odpowiedzi

ZcSqRpm.png

 

Angels of Anarchy - Kochali wolność, nienawidzili zasad, zapach asfaltu i ryk silnika przyczynił się do powstania klubu motocyklowego założonego przez braci Lee na obrzeżach stanu San Andreas w Fort Carson. Początkowo klub zajmował się naprawą pojazdów, składaniem motocykli na zamówienie w swoim warsztacie, trasami charytatywnymi i wspieraniem lokalnej społeczności. Dochody nie były jednak zadowalające, ekipa musiała zacząć imać się transportu nielegalnych materiałów podczas swoich "charytatywnych tras". Jeśli wejdziesz w półświatek to wdepniesz w niego jeszcze bardziej, przy każdej próbie zrobienia kroku do tyłu, dlatego też nielegalne oblicze klubu zaczęło przywierać na intensywności.

 

 

 

HOOD

 

 

bPvbq5V.jpg

 

KMUzkR8.jpg

 

1AkSsmQ.png

 

Download Hood: 

https://megawrzuta.pl/download/bca1bf6f66dafda70455f919b2ab16ac.html

 

https://megawrzuta.pl/filesgroup/d3640045f8b6885b690f755e137a6c2a.html- pliki IDE i IPL do wgrania w FOLDER Z GRĄ/DATA/MAPS/COUNTRY  - polecam kopię zapasową zrobić ;)


OOC

 

Cześć! Wraz z ekipą startujemy z nowym projektem klubu motocyklowego. Na samym początku gry chcemy skupić się na stworzeniu klimatu, aby każdy członek klubu poczuł z nim jakąś więź, a nie traktował go jako sposób na zarobek IC. Jak tego dokonamy? Klimat, klimat i powtarzam jeszcze raz: KLIMAT, nie skupimy się od razu na graniu gangsterów, zaczniemy od przejazdów, rajdów, balowaniu i sianiu trzody "po alkoholu", zabawy w mechaników wewnątrz warsztatu, a we wszystko wmieszamy w niewielkim stopniu przemyty matsów itd.

Stopniowo będziemy rozwijać się w sektorze przestępczym, głównie ukierunkowując się na budowę wcześniej wspomnianego klimatu. Będziemy chcieli również stworzyć w przyszłości projekt Nomadów (niezależnych członków) dzięki czemu będzie można zrekrutować bardziej doświadczonych graczy bez zabawy w proces rekrutacji od zera (ciekawa biografia postaci w klimacie + dobra gra w naszej ocenie (pomoc przy paru akcjach) i witamy!)

 

Ekipa(wciąż kompletujemy):
@Jaskier
@KaCpErJaNiN666
@Szydziu
@Ferro

@eldo

 

Edytowane przez Jaskier
  • Like 12
Odnośnik do komentarza

Wpis #1

 

Kiedy za dzieciaka ojciec zabierał nas z bratem do kina niemal w każdym filmie historia motocyklisty zaczynała się podobnie, drastyczne... W naszym przypadku okazała się o wiele spokojniejsza. Od małego ojciec zaszczepiał w nas miłość do motocykli, pomagaliśmy mu składać jego maszynę. Im dłużej coś kochasz tym bardziej to pożądasz, tak też było z nami. Żądanie wolności, własnej suki i poczucia w rękach prawdziwej mocy. Wyjechaliśmy, tułaliśmy się, wpierw autobusami między warsztatami, dorabialiśmy do czasu, aż było stać nas na pierwsze motocykle. Wtedy przychodziły czasy, że trzeba było zostawać na dłużej, pracować na części, paliwo, pracować na swoją wolność. Podczas podróży po Stanach spotkaliśmy grupę z naszywkami Piekielnych Aniołów, to oni zainspirowali nas do stworzenia własnego klubu, w końcu najlepiej jeździ się dzieląc tę pasję z podobnie szurniętymi ludźmi. Na swojej drodze spotkaliśmy wielu takich popaprańców, zebraliśmy ich i ruszyliśmy do stanu San Andreas. Trzeba było zwiedzić lokalne autostrady i wybrać miejsce na siedzibę klub. Padło na Fort Carson, tam założyliśmy warsztat:

 

IkIN82U.jpg

 

 

Ace: Jesteśmy...
Randall: To jest ta rudera na którą wydaliśmy resztkę szmalu? No bracie to będzie ciekawe... **Dało się słyszeć ironię w jego głosie**

**Ace poklepał go po ramieniu i powiedział** Nie pierdol tylko rusz dupę do Vana, zaparkowałem obok, przenosimy rzeczy i bierzemy się za robotę, trzeba doprowadzić to do używalności.
** Jak powiedzieli tak zrobili, położyli podłogi, wstawili meble i założyli monitoring**

 

 

 

UzVolrZ.jpg

 

Już pierwszego dnia pojawił się gość, przedstawił się jako Pustelnik Eddie, czy jakoś tak. Pochrzaniony koleś, odjebał nam butelkę o ścianę, nie wiem co z nim będzie, bo co prawda posprzątał, ale nie robi się takiego syfu na swoich śmieciach, przynajmniej nie na warsztacie... Chciał się z nami ścigać, cóż żałuję, że nie założyłem się o kasę, byłoby na kolejne piwo. Przekonamy się czy gość ma coś więcej do zaoferowania niż pasje i podstawy mechaniki, zobaczymy, czy się wykaże na warsztacie i ogarnie swoje zapędy. Ponoć Randall zbił go ubiegłej nocy, aż 2 razy za odpierdalanie, może nasz sierżant jak w końcu zjedzie z trasy, się nim odpowiednio zajmie. Nie był on jednak jedynym gościem. Pojawili się motocykliści z nieistniejącej już formacji, a jeden z nich był ze znanych nam już Piekielnych Aniołów. Chłopaki okazali się przyjemni, wypili z nami, pogadali, wymieniliśmy się zdaniami, historią i numerami. Dobrze wiedzieć, że ktoś chce udzielać nam, mało doświadczonych rad, mam jednak nadzieję, że nie będzie to wiązało się później z przejęciem, w końcu każdy wszędzie węszy interes...Czas pokaże, oby było jak najlepiej dla naszego klubu... Randall zdaje się bardzo ich polubił, a radość poniosła go na dziwki. Zawsze był pieprzonym alkoholikiem i sexoholikiem, ale można przyznać, że jest to defekt rodzinny, co zrobić... Jednak wczorajsze przejazdy utwierdzały mnie tylko w uznaniu naszej decyzji za słuszną, chyba zaczynam kochać ten klub!

 

FAHCrmV.jpg

 

EYMq9Du.png

 

il2LS8q.jpg

 

RdLNiHx.png

  • Like 3
Odnośnik do komentarza

Wpis # 2

 

Ostatnie dni były dość spokojne, wspólne przejazdy, grille, w końcu zjechał nasz sierżant... Czujemy, że żyjemy, czujemy że chcemy więcej, więcej jazdy, więcej alkoholu i kobiet!
Biznes jednak nie pozwala nam na realny zarobek, na następnym spotkaniu musimy obmyślić nowy sposób, może warto było posłuchać Aniołów i wziąć się za przemyt? Duże ryzyko, ale może się opłaci...


7uuFeu0.jpg

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...