BLOOD MERIDIAN: WRAIGHTS OF WAR
Rozpoczęty przez demone




4 odpowiedzi w tym temacie
demone
Gracz


4
2 post 1 temat Dołączył: Gru 2025
10 Grudnia 2025, 21:46 -
#1
¤═══════════════════════════¤ ??? ¤═══════════════════════════¤
·:*¨༺ ♱✮♱ ༻¨*:·
[Obrazek: ZEpBWW9.png]
Crow w szkole średniej nie radził sobie najlepiej i ostatecznie ją porzucił. W młodym wieku zaciągnął się do Armii Stanów Zjednoczonych, gdzie odbył pełną turę służby w Afganistanie. Stacjonował w 10. Dywizji Górskiej, której jednostka współpracowała z Sojuszem Północnym. Mimo że służył honorowo, nienawidził każdej chwili spędzonej w wojsku. Podczas misji w Mazar-i-Szarif jego oddział wpadł w zasadzkę zorganizowaną przez talibów, którzy użyli ciężarówek wyposażonych w zmodyfikowane działka przeciwlotnicze ZU-23. Ich Humvee został trafiony, stracił kontrolę i runął z klifu do rzeki Hari. Raze przeżył katastrofę i próbował znaleźć

[Obrazek: WFFK4RC.png]
 
ocalałych, jednak jedyne, co mu się udało, to wyciągnięcie ośmiu martwych ciał – w tym swojego sierżanta Rogersa. To wydarzenie głęboko go naznaczyło, a trauma skłoniła go do opuszczenia wojska. Po zwolnieniu ze służby wrócił do Stanów Zjednoczonych. Kupił motocykl i przez kilka lat podróżował po kraju, aż w końcu powrócił do rodzinnego miasta. Tam znalazł pracę jako mechanik w warsztacie należącym do starego Jacka – prezesalokalnego klubu motocyklowego. Jack osobiście zaproponował mu członkostwo, które Raze z radością przyjął, zostając Enforcerem (egzekutorem) klubu. Wkrótce zaprzyjaźnił się z Crow "Blackened Soul" Ravenem, sierżantem. Crow stał się jego najbliższym przyjacielem, którego Raze śmiał nazywać „bratem”. Kiedy Crow pogrążony w żalu po stracie żony topił smutek w alkoholu, staczając się na dno, Raze nie odwrócił się od niego. Wspierał go w najtrudniejszych chwilach, a Crow odwzajemnił się mu darem życia. Niedługo potem doszło do tragicznych wydarzeń. Jeden z członków klubu zamordował drugiego z powodu narkotyków. Zgodnie z kodeksem musiał zostać pozbawiony barw. Raze i Crow siłą go przytrzymali, podczas gdy Jack wypalił mu tatuaż klubu palnikiem. Zdrajca został wygnany, ale ten akt przemocy doprowadził do rozłamu w klubie. Członkowie podzielili się na dwa obozy – Raze i Crow pozostali lojalni Jackowi, gromadząc wokół siebie kilku wiernych kompanów. Pewnej nocy obóz Jacka padł ofiarą zasadzki zorganizowanej przez zdrajcę i jego stronników. W krwawej jatce Jack stracił życie. Raze i Crow zdołali uciec, choć zmuszeni byli do tułaczki. Po wielu trudach znaleźli schronienie w Sandy Shores, gdzie przygarnęła ich Brunhilda – właścicielka lokalnego baru. Kolejne dni, tygodnie, miesiące i lata upływały im na wykonywaniu różnorodnych zleceń – od prostych, po te bardziej skomplikowane, często wymagające użycia siły. W końcu, dokładnie w drugą rocznicę upadku ich dawnego klubu, wznieśli toast za nowy rozdział swojego życia. Tak narodził się Blood Meridian: Wraiths of War.
[Obrazek: UAUyQV8.png]
W miarę jak Blood Meridian: Wraiths of War zyskiwał na sile i liczebności, w jego strukturach zaczęły pojawiać się cechy przypominającesektę. Charyzmatyczni liderzy, tacy jak Raze "The Scorched" Burnwood i Crow "Blackened Soul" Raven, stali się nie tylko przywódcami, ale również duchowymi przewodnikami dla członków klubu. Ich słowa i nauki zaczęły nabierać formy doktryny – brutalnej, ale też pełnej mistycznych wierzeń o przeznaczeniu i honorze. Członkowie BM:WoW zaczęli postrzegać swoje działania jako część większego planu, w którym wojna i przemoc były nierozerwalnymi elementami ludzkiej egzystencji. Wierzyli, że poprzez nieustanną walkę i przekraczanie granic moralności, zbliżają się do pierwotnej prawdy o naturze człowieka. Ich przekonania coraz bardziej przypominały idei zawarte w powieści Cormaca McCarthy'ego Blood Meridian, w której wojna postrzegana jest jako boska siła, a przemoc jako nieodłączny element ludzkiej natury. Rytuały i ceremonie stały się codziennością w życiu klubu. Nowi rekruci musieli przejść przez surowe inicjacje, mające na celu nie tylko sprawdzenie ich lojalności, ale także wprowadzenie ich w filozofię BM:WoW. Spotkania klubu często przybierały formę mistycznych zgromadzeń, podczas których członkowie dzielili się swoimi wizjami i doświadczeniami, wierząc, że są wybrańcami przeznaczenia. Taka transformacja klubu w quasi-religijną sektę miała swoje konsekwencje. Z jednej strony wzmacniała więzi między członkami i nadawała ich działaniom głębszy sens, z drugiej jednak prowadziła do jeszcze większej izolacji od reszty społeczeństwa, jednocześnie pogłębiając ich brutalne metody działania. Blood Meridian: Wraiths of War (BM:WoW) wykształcił unikalny zbiór dogmatów, które stanowią fundament ich filozofii i działań.

Przemoc jako święty rytuał

BM:WoW wierzy, że przemoc jest nieodłącznym elementem ludzkiej natury i niezbędnym środkiem do osiągnięcia wyższej prawdy. Dla nich brutalne czyny są nie tylko aktem przetrwania, ale również oczyszczenia – zarówno siebie, jak i innych. Poprzez przemoc, członkowie klubu zbliżają się do pierwotnej istoty człowieka, odkrywając prawdę o tym, co naprawdę leży w naturze ludzkości.
 
Kult przetrwania
Przetrwanie jest traktowane jako najwyższa wartość. Członkowie BM:WoW są zobowiązani do nieustannej walki o życie, niezależnie od kosztów moralnych czy społecznych. Liczy się tylko wynik – każdy dzień to kolejna bitwa, a przetrwanie jest synonimem zwycięstwa.
 
Hierarchia oparta na sile i lojalności
Pozycja w strukturze klubu zależy od indywidualnych umiejętności, odwagi i oddania sprawie. Lojalność wobec liderów i współbraci jest kluczowa, a zdrada jest surowo karana. Zasada "przetrwa tylko najsilniejszy" rządzi każdą interakcją, a hierarchia budowana jest na fundamentach brutalnej woli przetrwania.
 
Odrzucenie konwencjonalnych norm społecznych
BM:WoW odrzuca tradycyjne zasady moralne i społeczne, uznając je za ograniczenia wolności jednostki. W oczach członków klubu społeczeństwo zewnętrzne jest słabe, zdegenerowane i skorumpowane, a oni sami są wybrańcami, którzy żyją zgodnie z własnymi prawami, wolni od konwencji.
 
Mistycyzm wojny
Wojna i konflikt traktowane są jak święte powołanie. Członkowie BM:WoW wierzą, że uczestnicząc w wojnach i bitwach, realizują boski plan. Ich brutalne działania mają głębszy, mistyczny sens, a każda walka to kolejny krok ku ostatecznemu odkryciu prawdy o świecie.
 
Kult jednostki i indywidualizmu
Każdy członek klubu jest odpowiedzialny za swoje czyny i decyzje. Indywidualizm jest ceniony ponad wszystko, a jednostka jest postrzegana jako najważniejsza siła w strukturze klubu. Ich życie to nieustanne poszukiwanie własnej drogi, nawet jeśli ta prowadzi przez ból, cierpienie i samotność.
 
Tajemniczość i izolacja
BM:WoW utrzymuje ścisłą tajemniczość wokół swoich działań i wewnętrznych spraw. Izolacja od zewnętrznego świata pozwala im na pełne skupienie się na swoich celach, kontrolowanie swoich członków i ochronę przed wpływami, które mogłyby zagrozić ich tożsamości.
 
Zakłócanie spokoju
Członkowie BM:WoW wierzą, że stagnacja prowadzi do upadku. Dlatego wprowadzają chaos i niepokój w społecznościach, które uważają za zbyt ustabilizowane lub skostniałe. Przez swoje działania zmuszają innych do konfrontacji z brutalną rzeczywistością życia, mając nadzieję, że dzięki tym wstrząsom ludzie obudzą się z iluzji i dostrzegą prawdziwą naturę świata.
 
Ochrona Sandy Shores przed inwestorami z Los Santos
BM:WoW postrzega Sandy Shores jako ostatni bastion autentyczności i wolności, który nie został jeszcze skażony wpływami zewnętrznymi. Uważają, że napływ inwestorów z Los Santos – reprezentujących "pierwszy świat" – stanowi zagrożenie dla unikalnego charakteru tego miejsca. Klub podejmuje wszelkie działania, by odstraszyć i zniechęcić potencjalnych inwestorów, broniąc Sandy Shores przed komercjalizacją i utratą swojej tożsamości.
 
Handel bronią z Arizony
Blood Meridian: Wraiths of War (BM:WoW), zawsze gotowi na dostosowanie się do zmieniających się warunków, nawiązali strategiczne połączenia z dostawcami broni w Arizonie. Ten stan, znany z luźniejszych przepisów dotyczących posiadania broni oraz bliskości granicy z Meksykiem, stał się kluczowym punktem ich operacji. Członkowie BM:WoW, z doświadczeniem wojskowym i doskonałą znajomością trudnych terenów, regularnie organizują wyprawy do Arizony, gdzie za pośrednictwem sieci nielegalnych kontaktów pozyskują broń. Obejmuje to nie tylko standardowe pistolety i karabiny, ale także bardziej zaawansowane systemy uzbrojenia, które pozwalają im nie tylko zaspokoić potrzeby wewnętrzne, ale także sprzedawać broń innym grupom, które operują na granicy. Przemyt broni z Arizony do hrabstwa San Andreas to skomplikowana operacja wymagająca precyzyjnego planowania. Wykorzystując ukryte szlaki i niezamieszkane tereny pustynne, BM:WoW unika patroli granicznych i organów ścigania, skutecznie omijając wszelkie przeszkody, by dostarczyć towar na czas. Ich znajomość topografii oraz umiejętności adaptacji sprawiają, że są w stanie nie tylko przeżyć, ale również rozwijać swoje wpływy w handlu bronią.
Ten post był ostatnio modyfikowany: 13 Grudnia 2025, 18:06 przez demone.
Majkel Skofild
Premium


4
7 post 1 temat Dołączył: Paź 2025
11 Grudnia 2025, 21:41 -
#2
o kurwica ale lektura
LonowyKłak
Gracz


0
1 post 0 temat Dołączył: Gru 2025
13 Grudnia 2025, 15:10 -
#3
O kurwa, o kurwa jego mac! Niezle czasopismo. Bravo, bravo, supaaaa!
demone
Gracz


4
2 post 1 temat Dołączył: Gru 2025
14 Grudnia 2025, 19:23 -
#4
oczekuje na werdykt!
Ank
Zarzad


70
86 post 7 temat Dołączył: Lut 2025
18 Grudnia 2025, 01:23 -
#5
Akcept!!!!! Napisz na dc przestepczych


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 7 gości